strona główna > występy > porwanie sabinek > recenzje > super express


Mądry jest tylko teatr - czyli tak dawno was nie widzieliśmy!

Trzeba się pośmiać!

Polski Teatr Dramatyczny im.Adama Mularczyka z Filadelfii przedstawił w niedzielę premierę sztuki wg Juliana Tuwima pt.”Porwanie Sabinek”. Przy wypełnionej podczas dwóch przedstawień sali, aktorzy odegrali zabawną komedię z lat dwudziestych.
Ta komedia omyłek oraz dowcipnych dialogów przyciągnęła do Domu Polskiego przy Academy Rd Polonię filadelfijską, która  już po raz czwarty miała  okazję głośno się pośmiać i oderwać od rzeczywistości dzięki rodzimej grupie teatralnej.
Teatrem kieruje Zofia Mularczykowa, żona Adama Mularczyka, która jest inspirowana duchem teatralnym  zmarłego mężą- aktora.

Wspólna pasja…

Ten teatr był pomysłem i ukochanym dzieckiem Adama – mówi Zofia Mularczyk.
Po jego przedwczesnej śmierci, zostałam sama  z tym niezrealizowanym pomysłem w trakcie prób.Postanowiliśmy po dyskusji z aktorami kontynuować zamysł Adama.Dzięki wzajemnemu wsparciu i zrozumieniu ukończyliśmy próby “Werbla domowego”, sztuka była wystawiona w 1999 roku.Następnie wystawiliśmy “Jasełka” i “Grube Ryby”, teraz – “Porwanie Sabinek”.

expres1
Scena ze sztuki “Porwanie Sabinek”
Repertuar staramy się wybrać na zasadzie dopasowania do potrzeb psychicznych naszej Polonii. Na pewno mamy na co dzień wiele zmartwień, problemów, blokad.Śmiech to najlepsze lekarstwo.
Tak więc lekka komedia, przebogaty, pełen barwności i soczystości język, jakiego używa się na scenie, stanowią wartości, które wybraliśmy do zaprezentowania naszej publiczności – ocenia Zofia Mularczykowa.I trafiliśmy w dziesiątkę – podkreśla.Polonia filadelfijska jest spragniona takiego repertuaru – widać to po ilości przybyłych.

Nieoceniona pomoc Witolda Sadowego…

Jak zwykle dobrą, profesjonalną pomocą służył swym podopiecznym aktorom Witold Sadowy z Warszawy, który na teatrze zna się jak nikt. Nawet na nich nieraz pokrzyczę- tak po ojcowsku – mówi -  poważne traktowanie sztuki musi być a oni nieraz jak te dzieciaki, psocą, dowcipkują na scenie. Ale tak naprawdę - zdradza – moje serce się cieszy, gdy widzę, ile radości i zadowolenia daje im praca nad sztuką, nie zawsze mogę dać im to poznać po sobie, bo dyscyplina w zespole musi być! 

Podczas premiery jestem tam z nimi na scenie w każdym słowie, geście, który powtarzaliśmy dziesiątki razy - kontynuuje. Podziwiam tych zapaleńców, w prawdziwym życiu wykonują bardzo poważne, odpowiedzialne zawody, są lekarzami, komputerowcami a ta ich miłość do teatru  jest głęboką fascynacją godną podziwu. Grają profesjonalnie i żaden warszawski teatr nie powstydził by się, gdyby  miał takich aktorów w swej obsadzie.“Porwanie Sabinek” jest w większości popisem ról męskich ale kobiece są także bardzo wdzięczne.

Jestem zafascynowany tym, jak hobby może stać się wielkim profesjonalizmem. Nasza czwarta premiera jest wirtuozerią gry filadelfijskich aktorów – nie ma w tym określeniu ani krzty przesady - dodaje z podziwem i satysfakcją Witold Sadowy.Patrzę na nich z miłością jak na swe dzieci, które osiągają sukces.Przypominam sobie ich pierwsze kroki na scenie…I jestem z nich dumny jak zakochany w dzieciach ojciec. expres2
Radość po spektaklu – udało się!

Łzy wzruszenia…

Wśród zaproszonych do obejrzenia spektaklu gości znalazł się syn Adama Mularczyka z żoną i córką.Podczas spektaklu byłem bardzo wzruszony – przyznaje.Czułem w grze aktorów jakby duszę mego ojca, widziałem w sposobie odtwarzania postaci jego gesty i sposób zaangażowania w grę aktorską, są to niepowtarzalne przeżycia – możliwe dzięki oddaniu oraz zafascynowaniu teatrem garstki ludzi o niepowtarzalnej sile charakteru oraz wspaniałej osobowości.

expres3
 Na widowni
- Adam Mularczyk – Junior, który ocierał łzy wzruszenia
podczas występu teatru im. swego ojca.

Głosy z widowni…

Spektaklowi towarzyszyły prawdziwe trzy teatralne dzwonki zapowiadając rozpoczęcie przedstawienia.Z widowni rozchodziły się śmiechy, ciche komentarze, rozmowy w ciągu trzech przerw…To taka świetna okazja do spotkania, nie tylko teatralnego ale również towarzyskiego – dawały się słyszeć komentarze. A może po spektaklu wybierzemy się na drinka? – usłyszłam w paru miejscach.Teraz was zapraszamy do nas – dobiegły do mnie z oddali odgłosy zaproszenia przyjaciół – pogadamy o spektaklu, no i co u was w ogóle słychać…Tak dawno się nie widzieliśmy…

To wspaniały spektakl, jestem nauczycielką i taka duchowa uczta - to nie lada smakołyk w codziennym zabieganiu – mówi Bożena Grochowska.Komedia ta jest takim ciepłym, rodzinnym przedstawieniem, ukazuje nieco nierealny świat wartości, świat “z myszką”, którego tak brakuje w Ameryce i chyba na całym świecie. Gra aktorów  jest fascynująca,podziwiam ich zaanagażowanie oraz talent, dzięki nim spędziliśmy kilka
pięknych godzin w oderwaniu od smutków i problemów  - dodaje Bożena.

Sztuka “Porwanie Sabinek” jest prawdziwym wydarzeniem kulturalnym życia polonijnego, nie tylko filadelfijskiego, praca Polskiego Teatru Dramatycznego im.Adama Mularczyka z Filadelfii pod opieką Zofii Mularczykowej reprezentuje dorobek całej Polonii amerykańskiej.

 

                                                                                                                                    Marzena Grinberg



strona główna | a.mularczyk | historia | nasza grupa | występy | kontakt 
po polsku | po angielsku